Liceum Ogólnokształcące im. Ireny Sendlerowej w Tarczynie

Rajd integracyjny

  Cześć! Jeżeli zajrzeliście na tę stronę to znaczy, że pragniecie stać się częścią naszej szkoły albo już do niej należycie. Żeby przybliżyć wam wszystkim specyficzny charakter naszej szkolnej rodziny, musimy cofnąć się do pewnej słonecznej soboty, podczas której odbyła się integracja.
Powiem wam szczerze, ciężko było pozbierać się o tak wczesnej porze, ale wolałam nie narazić się pani od angielskiego, w porównaniu z nią „Putin to przedszkole”. Ale wracając do rajdu, spod szkoły wyszliśmy około 9:20. Cały spacer na Suchodół był bardzo miły, rozmowy z nauczycielami i uczniami ciekawe, cieszyłam się, że mogę wszystkich lepiej poznać. Gdy zbliżaliśmy się do celu naszego spacerku, z daleka można było usłyszeć strzały. Huk był okropny, ale słuchawki w uszy i idziemy dalej. W końcu doszliśmy do strzelnicy, gdzie pośrodku wiaty czekało na nas rozpalone ognisko.
Każda z klas miała wykonać kilka (niełatwych) zadań m.in.: pisanie wierszy, robienie mumii z papieru toaletowego, portrety nauczycieli. Świetna zabawa, mówię wam. Cieszyłam się ze spędzonego z tymi ludźmi czasu. Mogłam lepiej poznać inne klasy i nauczycieli. Bardzo podobało mi się to, że nasi nauczyciele podchodzili z dystansem do zabaw i zgadzali się na największe wariactwa. Przykładowo musieli założyć na głowę rajstopy, w środku których była piłka i z taką bronią, przewracając butelki, wygrać napoje dla klasy. Niezwykły widok! Wychowawcy mogli się też wykazać jako perfekcyjne gosposie, przyszywając guzik uczniowi. Zadanie było utrudnione, bo musieli robić to w roboczych rękawicach.
Jak co roku były zawody w przeciąganiu liny pomiędzy nauczycielami a uczniami. Gdy zaczęli, sprytni uczniowie puścili linę, co spowodowało upadek nauczycieli. Boże, co to był za widok, najpiękniejszy upadek roku 2015, ale nauczycielom chyba się to nie spodobało. Próbowali się zemścić w ten sam sposób, ale polegli z kretesem. Było mi odrobinę szkoda nauczycieli, jeszcze przez to, że przegrali ostatnią rundę. Biedni, brudni, pokonani musieli przyznać, że uczniowie dali czadu. Niestety dużymi krokami zbliżał się koniec integracji, każda z klas prezentowała swoje wiersze, wszystkie świetne. Pokazano też nasze rysunki, były okropne (nie mamy talentu plastycznego), chociaż nauczyciele twierdzili, że nie ma tragedii, bo się rozpoznali. Wszyscy byli w bardzo wesołym nastroju, ostatecznie wygrała klasa druga. Gratuluję zwycięzcom, przygotowano dla nich puchar i tort, ale z łaski zwycięskiej klasy każdy uczestnik integracji dostał kawałek.
To był bardzo miły dzień, mogliśmy się oderwać od nauki i problemów. Podsumowując, czas spędzony z tymi ludźmi był wspaniały, mam nadzieję, że nie tylko dla mnie. Cieszę się, że trafiłam do tej szkoły. Jest najlepsza.

                                                                                                             Katarzyna Baldzińska                                                                                                           uczennica klasy drugiej

Dodaj komentarz